Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

czwartek, 19 maja 2011

Koszenila, czyli wielka moc małego pluskwiaka.

Z warsztatów przywiozłam dwie łyżki wygotowanego czerwca kaktusowego  (Dactylopius coccus) , pluskwiaka, z którego pozyskuje się koszenilę. 

Cochenillenschildlaeuse
zdjęcie ze strony http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Cochenillenschildlaeuse.jpg
Zaiste wielka moc barwienia tkwi w  tym małym ciałku. Zagotowałam je z odrobiną ( pół łyżeczki ) ałunu i miały w sobie  tyle barwnika, że uzyskałam jeszcze takie kolorki, stosując barwnik samodzielnie lub  w połączeniu z marzanną .
jasny fiolet, u góry wełna  od  Jagienki, na dole alpaka

po dodaniu do kąpieli garści marzanny, fiolet nabrał ciepłych odcieni,
wełna od  Jagienki

a tu efekt eksperymentów z marzanną, u góry, dla porównania,
 motek zafarbowany w ubiegłym roku samą marzanną na ałunie,
na dole wełna od Jagienki, zafarbowana na  jasny fiolet i wrzucona
do marzanny. Nabrała rdzawego koloru i jest ciemniejsza. Bardzo mi
się podoba:)

a tu widać wynik różnych eksperymentów, u góry- wełna
 zafarbowana w ubiegłym roku na żółto, i wrzucona do marzanny, niżej,
 alpaka zafarbowana na płatkach azalii na ałunie, na dole,
wełna z czesanki farbowanej na warsztatach,
pod okiem Agnieszki.  Akurat tą część  warsztatów uważam za udaną :)

I na koniec wszystkie wełenki razem .



12 komentarzy:

  1. Jakie fiolety! Zaiste te robale mają w sobie moc :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kolory. Jestem pod wrażeniem efektu "ocieplania" barw. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to co nie urzeka w naturalnym farbowaniu to cała gama półtonów, tysiące odcieni pasteli nigdy czysty kolor fantastyczne - mam nadzieję że, notatki pękają w szwach:))

    OdpowiedzUsuń
  4. ...też to uwielbiam :)
    A za notatki zabrałam się na poważnie i wpinam tereaz próbki do segregatora.
    Żałuję, że nie robiłam tego w ubiegłym roku, na bieżąco, bo mam teraz spory pęk bezimiennych... zółtości. Z tych co wychodzą najczęściej ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie!!!Przypomina mi się jak na studiach uczyłam się o naturalnych barwnikach...fajne czasy!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Może zachowałaś notatki ???? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Elu, piękna paleta barw. CUDO!

    OdpowiedzUsuń
  8. wiesz, jaknym je zobaczyła kiedyś tam, wcześniej, to bym nie uwierzyła, że kolory pochodzą od naturalnych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne kolory. A te robale baaardzo podobne do tarcznikow ktore czasem atakuja moje kaktusy. Wiem, wiem ze tamte sa bardziej egzotyczne, ale muszę się tym moim blizej przyjrzec hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...robalami tymiż farbują na czerwono soki... Niewiarygodne, jakie możliwości są w naturalnych barwnikach! (Mam na myśli Twoją wełnę;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolory cudowne!!!!
    Ja od pewnego czasu unikam koszenili w art spożywczych, niestety odkryciem dla mnie było znalezienie ich w czekoladzie wedla :(((( co wyszło mi na zdrowie. Ale w farbowaniu - super!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...