Odkryłam dzisiaj bloga prządki z Poznania YarnAndArt . Ostatni wpis przeczytałam z ciekawością, bo dotyczy zakupionego w Anglii drum cardera. Czekam z niecierpliwością na dalszy opis i ocenę tego urządzenia, bo sama planuję niedługo zakup.
Poza tym , mimo, że blożek jest młodziutki , pełnio na nim kolorów- sprzędzionych włóczek i farbowanych czesanek.
Kilka dni temu spotkałam się z maris , autorką bloga Pod motylem . Miałam okazję objadać się toruńskimi pierniczkami i poprząść na pięknym, odrestaurowanym z sercem rodzinnym kołowrotku. Maris zostawiła w pracowni serce ;) , i mam nadzieję , że jeszcze tym roku uda nam się je wspólnie z j e ś ć , na kolejnym spotkaniu u prząśnicy.
Efektem spotkania jest zgrabny alpakowy precelek, który możecie zobaczyć tutaj.
Owca Elka rozsmakowała się w kwiatach, które hoduje Egunia. Teraz poluje na staroangielskie róże....
Elka planuje , jak tu podkraść się do różyczek... (zdjęcie autorstwa Eguni z jej strony) |
Owca Elka zainspirowała mnie do poszerzenia wiedzy na temat owiec w Polsce, czego efektem jest kolejna książka, która pojawiła się na mojej półce.
Dobre opisy , piękne zdjęcia. Warto mieć tę książkę w swojej biblioteczce.
O owcach polskich napisała niedawno Jagienka .
Miłego przędzenia :)
Wow! piszą o mnie :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to chciałam się serdecznie przywitać! Prząśniczkę czytuję od dawna, i czuję się zaszczycona.
Hi , hi :) Też maczałam paluszki w odkrywaniu nowej prządki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo proszę, jakie ładne serducho:)
OdpowiedzUsuńMam również nadzieję na rychłe spotkanie, oby się udało:)
Jestem po rozmowie w sprawie pozyskania alpaki. Jest szansa, bo jeszcze nie były strzyżone.
Skoro ploteczki ;-).. od pewnego czasu podczytuję ten blog, bo trafiłam na niego szukając jakiś polskojęzycznych informacji o przędzeniu na wrzecionie. Dużo tutaj fajnych informacji, przydatnych. Przydałaby się informacja, gdzie aktualnie można nabyć runa domowego do przędzenia, nie każdy może w domu mieć owieczkę, czy alpakę. ;-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMaris, trzymam zatem kciuki:) Na takiej "zdobycznej" alpace , najlepiej się doskonali przędzenie. Można, że tak powiem, prząść z rozmachem ;)
OdpowiedzUsuńJotHa, miło mi,że polubiłaś naszego bloga. Polską, zgręplowaną czesankę możesz kupić w POLTOPSIE. Banerek z przekierowaniem jest na prawym pasku .
Pozdrowienia dla Ciebie i Wielkiej Łapy. ( uwielbiam molosy- te dzieciaki w futerkach:))
:) Dzięki Pracownio (trochę dziwny zwrot ;-) ). Polskiej czesanki trochę się obawiam pamiętna z dzieciństwa 'gryzących' swetrów. Szkoda, że opowieści Jagienki są po angielsku, chociaż tłumacz online bywa rozkoszny. ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie widzę w Poltopsie w sklepie online oferty czesanek. :-(
OdpowiedzUsuńJotHa, z tego co wiem trzeba zamawiać drogą maijlową i to większą ilość.Zwróć też uwagę na microny.
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jak będziesz do mnie zwracała się po imieniu - Ela. Pracownio, brzmi nieco pompatycznie ;)
OdpowiedzUsuńJasne, że o niebo lepiej :-) A ja jestem Asia.
OdpowiedzUsuń