Od spędzenia deszczowego dnia przy ulubionym kołowrotku, lepsze jest tylko spędzenie go w towarzystwie koleżanki . Dzisiaj umówiłyśmy się z Elą na wspólne farbowanie wełny.
Na początku, oczywiście, poplotkowałyśmy przy kołowrotku i obejrzałyśmy nasze, ostatnio sprzędzione wełenki. Te Eli są zupełnie jak s k l e p o w e ;) Ja dostałam moje pierwsze w życiu druty Addi i oczywiście, jak wszystkie dziewiarki przed mną , pokochałam je od pierwszego zrobionego oczka.
Ustaliłyśmy też, w jaki sposób będziemy farbowały. Zrobiłyśmy wywar ze 100g marzanny, w trzech litrach wody i 44 g suszonych płatków nachyłka , też w trzech litrach wody.
Jesteśmy bardzo zadowolone z efektów . Kolory są żywe , mocne i doskonale pasują do siebie. Miałyśmy okazję zobaczyć jak odczyn wody i jej twardość wpływa na kolor.
Chyba pokocham marzannę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas. Ale mi się "micha" jarzy na tym zdjęciu :)))
Kolorki rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńależ zacne kolory:] i jak wam zazdroszczę spotkania prządek:] w moich rejonach mało nas strasznie:/
OdpowiedzUsuńKolorki naprawdę konkretne. A napiszecie coś więcej o swych spostrzeżeniach ? :)
OdpowiedzUsuńChyba nie napiszemy, bo napisano już sporo, o barwieniu roślinami np. tu ----> książka Wery Tuszyńskiej „Farbowanie barwnikami naturalnymi".
OdpowiedzUsuńTego nie da się opisać, to trzeba z o b a c z y ć . Wartowięc kupić kilka odczynników i samemu spróbować. Zabawa jest przy tym świetna, a efekty nieraz zaskakujące
Agata, jak tylko będziesz w okolicy , to zapraszam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI napisz , co z krosnami. To czekanie, aż je dostaniesz, mnie wykańcza ;)
Fajne kolorki wam wyszły.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńJolu, a Ty wypróbowałaś już swoje barwniki ?
Jestem ciekawa , jak Ci idzie ?
A może jakieś spotkanie w sierpniu u Ciebie, Elu? Na wspólne eksperymenty barwierskie?
OdpowiedzUsuńz krosnami jest kłopot, jako że dhl odmówił wzięcia paczki a i kolegom rycerzom w drodze na grunwald nie udało się ich zapakować. w międzyczasie ja miałam zaostrzenie niewydolności żylnej i tyż nie moglismy pojechać. teraz z kolei nie mamy wolnych trzech dni na wyprawę za jeden uśmiech do Kostrzyna. mam nadzieję, że uda się w trakcie urlopu (po 10 sierpnia, gdy już wrócimy z gór)
OdpowiedzUsuńaż miło na to patrzeć, jak tylko dojrzeją owoce czarnego bzu też się tak pobawię :)))
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki;) jeszcze nie farbowałam wełny ,ale zamierzam się pobawić;) tylko mam takie pytanie, czy lepiej używać zasuszonych roślin do farbowania,czy świeżych, czy w zależności od rodzaju rośliny,czyli jedne lepiej farbują na świeżo a inne na sucho;)nie mam za bardzo czasu teraz na przędzenie i farbowanie, dlatego myślałam o zrobieniu zapasów suszonych roślin na później.Będę wdzięczna za komentarze;)
OdpowiedzUsuńŚwieże czy suszone - nie ma znaczenia. Suszonych trzeba (wagowo) mniej, no i warto je namoczyć przed gotowaniem.
OdpowiedzUsuńOstatnio się bawię w barwienie łupinkami orzechów - tymi zielonymi. Efekty świetne i spora gama kolorystyczna. No i jakże pięknie zafarbowane dłonie :D (nie chciało mi się głupiej iść po rękawiczki...)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Olofek, z przyjemnością przeczytałam Twojego , reaktywowanego bloga:)
OdpowiedzUsuńChcę Cie zaprosić na Prząśniczkę, ale nie mogę znaleźć Twojego maijla .
Kolorki z łupin orzecha są bardzo trwałe. Moje nie zmieniły koloru , od ubiegłego roku.
Jestem ciekawa, jakie są Twoje.
Cudne wybarwienia. Ja ostatnio robilam solara . Relację zamieszcę niebawem.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja się może odezwę na polskiewrzeciona@...
OdpowiedzUsuńA kolorków mi wyszła cała gama, od oliwkowej zieleni do rudobrązu - muszę znaleźć chwilę czasu żeby je sfotografować i coś na ten temat napisać. Niestety w zeszłym roku się na orzechowe farbowanie nie załapałam, za to na bzowe - w tym roku już się bzu doczekać nie mogę :)
Pozdrawiam!
Bardzo miłe sobie spotkanie zrobiłyście, nic dziwnego, że taki uśmiech serdeczny u Eguni widać!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam małej odległości.
sliczne zywe kolory,, ten drugi kwiat to jak wyglada,,ja tez bede farbowala w kwiatach jak tylko zakwitna, ale wpierw ufarbuje w lisciach brzozy jak tylko beda,
OdpowiedzUsuń