Jarmark to świetna okazja, aby poszperać wśród staroci i powiększyć swoje zbiory przedmiotów związanych z przędzeniem i tkaniem. Niestety, jest ich coraz mniej i w tym roku udało mi się znaleźć tylko dwie ciekawe rzeczy .
Pierwsza to gliniany przęślik, o którym lubię myśleć , że jest przęślikiem, co najmniej średniowiecznym ;)
Pozdrawiam wszystkie koleżanki, wystawiające w kramach swoje piękne wyroby :)
Tak, coraz trudniej o takie starocie, u mnie na Jarmarku Świętojańskim nie znalazłam w tym roku nic takiego. A takie przedmioty mają tyle uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu - jest coraz mniej takich przedmiotów bo jest coraz więcej kolekcjonerów takich jak Ty, potrafiących ocenić wartość takiej rzeczy a przynajmniej wiedzących do czego służyła dana rzecz. Poza tym takie znaleziska to już perełki i tak należy je traktować:))
OdpowiedzUsuńNa przestrzeni lat trzy razy byłam w Gdańsku podczas trwania Jarmarku Dominikańskiego, za każdym razem oczarowana wyjeżdżałam z tego miejsca z zazdrością pozdrawiam :))
Witam wszystkich, bo jestem tu po raz pierwszy:-) Uwielbiam takie starocie..Szczoteczke moze bym poznala, ale nigdy bym nie poznala, ze to przeslik. Moze jeszcze te rzeczy wykorzastasz? Ja kupilam ostatnio b. stary kolowrotek w stanie "pozbieraj i wyrzuc" , ale jak go posklejalam, nasmarowalam i dorobilam ze skorki hamulec (jak to sie tak nazywa..) to nawet moglam na nim przasc. Oczywiscie nie bedzie musial pracowac, ale milo wiedziec, ze moze...
OdpowiedzUsuńCudne znaleziska :)
OdpowiedzUsuń