


Pierwsza sobota października upłynęła nam w miłym towarzystwie i przy pięknej pogodzie. Przy krosnach spotkaliśmy ułana i dziewczynę.



Ułanów i fotografów.

Praca na krosnach sprawiała radość.


BLOG POLSKICH PRZĄDEK I PRZĄDKÓW, TKACZEK I TKACZY. WSZYSTKO O WRZECIONACH, KOŁOWROTKACH, PRZĘDZACH I WEŁNACH OZDOBNYCH
I ja tam byłam, herbatę i wino piłam, przegryzając przepysznymi rogalikami i takimiż (o)płatkami :)
OdpowiedzUsuńPogoda była cudowna, ludzie niezmiernie przyjaźni i radośni, a okolica urzekająca!
Za rok (jeśli na przeszkodzie nie staną nam jakieś klęski typu powodzie, czy wichury ;) ) to się pojawimy :) W ciut odmiennym imażu :)
Cieszymy się, że się podobało. Było nam miło gościć Was, przybyłych z tak daleka.
OdpowiedzUsuńPewnie te pasiaste torty były pewnie pyszne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu na wspaniałą imprezę :)
Torty rzeczywiście były pyszne. Byłoby ciekawie gdyby w przyszłym roku Dzień Tkaczki (już po raz piąty) był także na Kaszubach. Od 2009 jest też organizowany w Zgierzu. Pozdrowienia dla Alicji, która odwiedziła nas przedpremierowo bo w czwartek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia :) Cieszę się, że Dzień Tkaczki był taki piękny i kolorowy. Bliżyn jest bliski mojemu sercu...
OdpowiedzUsuń