Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

środa, 22 lutego 2012

Moje zmagania

Rok temu wzięłam udział w warsztatach przędzenia wełny, olśniło mnie, że to jest właśnie to, co mnie najbardziej z wszelkiego rękodzieła fascynuje ~ no wełna po prostu!
Kupiłam na tzw. "szperach" kołowrotek /ponoć 100-letni/, wyglądał na kompletny, przy bliższym poznaniu niestety ujawnił swe wady/hmm, z niektórymi facetami też tak jest,heh/. Nie poddawałam się, następny za wielce okazyjną kwotę 70 zeta uznałam za ideał...no bo taki niezniszczony, nówka nieśmigana...no właśnie,hehe, teraz to wiem, on jest wyłącznie ozdobny.
Potem kupiłam krosno,a przy okazji wygrzebali ze strychu kołowrotek po babci/"pani, babcia parę razy zakręciła kółkiem i umarło jej się, kółko na chodzie"~ no oby tak było, pomyślałam/, również pół wora uprzędzionej przez ową Panią wełny/na której widok aż się roztrzęsłam z zachwytu!/.
Przywieźliśmy wszystko do domu ~ kołowrotek wymyłam, olejem lnianym potraktowałam, chłop wyregulował,zaklinował i...dupa blada ~ nitkę zrywa, nie skręca, skręca, to nie wciąga, tak się wkurzyłam, aż się zryczałam nad nim. Zatem poległam, zatem kupuję od Kromskich...i nagle dziad zadziałał! No tak po prostu! Ukręciłam całą szpulkę, ale Sonata w międzyczasie już pocztą szła. No i drugą szpulkę już ukręciłam na Sonacie. :)
Mam nadzieję, że po tych przejściach będę teraz częstszym tu gościem, plany mam b. ambitne.




10 komentarzy:

  1. śliczne:))) no moje czeka w obórce w świętokrzyskiem aż do lata.... ciekawe, czy uda się reaktywować....... :) Twoje śliczne, wszystkie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt końcowy znakomity, możesz prowadzić towarzyskie warsztaty przędzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała kolekcja kołowrotków :) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna przędza. Kolekcja kołowrotków także. :)
    Mnie trochę przerażają ceny kołowrotków, jeśli pomyśle, że przędza tylko na domowy użytek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne sprzęty i piekne nitki. Gratuluję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne stadko :) Jestem ciekawa Twoich krosien. Pokażesz je?

    OdpowiedzUsuń
  7. No faktycznie pozazdrościć, ale coś w tym jest- jeden kołowrotek w domu stoi a ja ciągle oglądam następne:))
    Z tym przędzeniem towarzyskim też dobry pomysł. Jak to "drzewiej" bywało...

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie tak pomyślałam, fajnie by tak było towarzysko, w kilka usiąść i poprząść.:) A krosno pokażę, tylko je odczyszczę i złożę najpierw, może nawet uda mi się w ten weekend. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Ja zaczęłam od Kołowrotka od Kromskich :))) i mimo że działa cudnie w końcu uległam mani i kupiłam na allegro używany :). Jest śliczny i oczywiście sprzedawca twierdził, że na chodzie. W rzeczywistości niestety do pracy się nie nadaje, ale jak kiedyś wybuduję wymarzony dom to będzie piękną ozdobą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękna kolekcja kołowrotków :)
    podziwiam i gratuluję zdolności ...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...