na zielono |
tych skarpet jest to nitka spleciona navajo ale z takimi kokonkami (technika z nowej książki), jeszcze brakuje
mi wprawy, Jacey Boggs jest praworęczna ja lewo więc mam pewne trudności ale ćwiczę. Od dawna fascynują mnie artystyczne przędze ale w książkach zawsze pokazują motki a nie dzianinę - ta książka jest inna autorka zadała sobie trud pokazania dzianiny uczynionej z takiej artystycznej nitki (wszystkie na DVD więc Wam nie
pokażę :( - no i teraz wiem że, nie koniecznie muszę wszystkich się uczyć.
Kolorowe wstawki (żółty i pomarańcz) to merynos z WofW, zakupiłam jakiś czas temu takie resztki, odpadki do ćwiczeń i teraz się przydały. Motki na razie nieprane prosto z motowidła ale mam nadzieję że, jakoś po niedzieli pokażę już kawałek udzierganej skarpety.
dół gładko zielony a góra w kolorowe kokony |
Znów nowe, żywe kolory nam tu pokazujesz. Fajne są te "artystyczne" nitki. Ale w dzianinie nie bardzo mi się podobają. Ja to jestem w tej kwestii trochę "starej daty", ale ukręcić takie cuda to bym chciała umieć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa pomyśleć że, moje ulubione kolory to kolory naturalnego runa :))
Usuńjuż kiedyś na moim blogu pisałam o artystycznej przędzy, ja też podchodzę z rezerwą i wybieram
rzeczy proste bez "wariactw" ale "artystyczny" akcent każdej rzeczy dodaje charakteru oraz jednorazowości.
Poza tym można napleść różnych wariactw i pokazywać w motku jakie świetne ja postaram się pokazać jak taka nitka wygląda w dzianinie.
Mnie baaaardzo kręcą wszelakie artystyczne zamierzone i niezamierzone efekty. Ale, jak Rogata Owca pisze, nie zawsze fajnie to wygląda w dzianinie. Z drugiej strony, nie zawsze trzeba chodzić w klasycznie grzecznych ubrankach. ;-) Jednak i ja chętne bym się tego nauczyła tym bardziej, że wrzecionowa jestem, a tutaj chyba nie tak łatwo o wszelakie ślimaczki, czy inne 'bubki' ;-)
OdpowiedzUsuńA tutaj zwabił mnie kolorek przędzy. Bardzo mi z tą 'dolną' zielenią po drodze.
JatHa - mnie kręcą w tej chwili tylko zamierzone artystyczne przędze, oczywiście wiąże się to z sporą ilością czasu przeznaczoną na ćwiczenia i strasznym efektem ubocznym - psuciem czesanki ale coś za coś :))
UsuńNa razie powolutku muszę nazbierać funduszy na czesanki, które będę poddawać torturom.
Karina, może chcesz jeszcze tego merynosa polskiego?
UsuńElu pewnie że, będę chciała jak Pan posiadacz owieczek będzie ścinał to ja bardzo chętnie zaprzyjaźnię się z runem :))
UsuńZielona jak szczypiorek!
OdpowiedzUsuńKarina - cud miód i jedynie słuszny kolor!!!!! :))))))))))))
OdpowiedzUsuńZawijaski i bąbelki rewelacja!